11th hour, the – recenzja

31 grudnia 2018 Urszula 36

11th.hour.baner„Pisząc recenzję poprzednika omawianej tu gry obiecywałem, że postaram się rozstrzygnąć spór pt. która z tych dwóch części jest lepsza. Wiadomo, że nie każdy musi się zgodzić z moim zdaniem, więc napiszę tylko (a może i aż), jak to wygląda z mojej perspektywy. Co prawda, planowałem ten tekst nieco wcześniej, ale (jak to się mówi) lepiej późno niż wcale. Tak więc nie ma co się rozgadywać, tylko należałoby przejść do rzeczy – klik.

Zobacz inne wpisy z tej kategorii:


26 lutego 2023

Gdyby zsumować wszystkie składowe, o których pisałem, to biorąc pod uwagę fakt, że sporo narzekałem, to należałoby uznać „Fears to Fathom” za średniaka. Recenzja do...

18 stycznia 2023

Najlepsza część trylogii. Może jej ocena jest trochę na wyrost, ale naprawdę bawiłem się przy niej świetnie. Najdłuższa (co nie znaczy, że jest długa, ale...

15 stycznia 2023

Kolejne przygody detektywa  Nicka Bounty'ego zrecenzowane.

9 stycznia 2023

Sol 705 nie zachwyciła Adam_OK, dlaczego? Fabuła – jest nieciekawa,  jest o niczym, a  główny bohater jest wybitnie niesympatyczny. Sytuacji nie ratują ani zagadki, ani...