Horrory to nie jest coś, co lubię najbardziej. Dotyczy to zarówno książek, jak i filmów czy gier, więc gdy pojawiła się okazja by zrecenzować nowy tytuł, który miał być „straszydłem” nie rzuciłem się na niego, jak sęp na padlinę. Ostatecznie jednak ta gra trafiła do mnie, a co z tego wyszło, to opiszę w tym tekście.
Inner Voices – recenzja
16 maja 2017
50