1506 Florencja,
Jak co dzień wszedłem do pracowni mojego mistrza – wielkiego Leonarda Da Vinci. Miał on rzucić okiem na mój najnowszy projekt, zapewne już gotów, aby go skrytykować i udzielić mi dalszych instrukcji. Przestępując próg domostwa poczułem pewien niepokój, aż ciarki przeszły po moich plecach. Coś było nie tak. W domu panowała głucha cisza. Zawołałem mojego mistrza, lecz nie było żadnego odzewu. Przeszukawszy dom zorientowałem się, iż w rzeczywistości, mój mentor zniknął. Ale gdzie? Czy jeden z jego eksperymentów wymknął się spod kontroli? A może to Kościół postanowił się go pozbyć? Wiem, iż muszę użyć wszystkich swoich umiejętności, by dowiedzieć się, co przydarzyło się Mistrzowi Da Vinci.